Winnica - dom do wynajęcia
Przez wiele lat wspólnie z żoną mieszkaliśmy w Warszawie, gdzie zajmowaliśmy się projektowaniem. Moja żona specjalizowała się w grafice komputerowej 3D, podczas gdy ja koncentrowałem się na projektowaniu wnętrz. Jednak pewnego dnia podjęliśmy decyzję o zmianie naszego życia i wyjeździe z dala od miejskiego zgiełku.
Naszym nowym domem stała się Winnica w malowniczym Kazimierzu Dolnym. Wybraliśmy działkę usytuowaną około 3 km od Rynku, w okolicy zwanej Górą. To tutaj postanowiliśmy zrealizować coś wyjątkowego, co pozwoli nam żyć w zgodzie z marzeniami.
Tworzenie naszego siedliska
Szukaliśmy miejsca, w którym po latach gonitwy uda nam się w końcu zwolnić, a los szczęśliwie pokierował nas do Kazimierza. Wymarzoną ziemię z widokiem na dolinę znaleźliśmy w pobliżu wąwozu Korzeniowy Dół – nie sądziliśmy tylko, że uda nam się tutaj stworzyć swoją własną małą wieś. Pierwszy dom przyjechał do nas z Roztocza. Myśleliśmy, że kupujemy 40-letnią chatę, ale podczas czyszczenia drewna odkryliśmy na jednej z belek datę “1897”. Postanowiliśmy być konsekwentni: wybudowaliśmy kuchnię z okapem, okna otwierane jak w starych wiejskich chatach, dachy pokryliśmy tradycyjnym pokryciem. Nawet miejscowi mówili, że dom wygląda, jakby stał tu od zawsze. Z drugim poszło już z górki: zaczęliśmy dostawać informacje o starych chatach do przeniesienia. Dworek z okolic Sokołowa Podlaskiego pamięta czasy powstania styczniowego. Jego dach został wyłożony tradycyjnym pokryciem a podłogi Morawicą – polskim marmurem z Gór Świętokrzyskich oraz drewnem. Trzeci dom to rekonstrukcja studni dworskiej ze skansenu w Tokarni. Dziś w ośmiokątnej sali odbywają się zajęcia jogi, medytacje albo warsztaty terapeutyczne. I tak, choć planowaliśmy powrót do mieszkania na Ursynowie, wiejskie życie powyżej barwnego Kazimierza i goszczenie pochłonęło nas na dobre. W jednym z domów zamieszkaliśmy my, drugi stoi otworem dla Was, a historia o niezapomnianych wakacjach pośród łąk i wąwozów pisze się tu sama.